Szyszko: Zdrowa rodzina to matka w domu z 4 dzieci. Także Szyszko: Żłobki to relikt komunizmu
ASZdziennik
08 października 2019, 10:15·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 08 października 2019, 10:15
W niedzielę w Pruszkowie Jan Szyszko z PiS wziął udział w debacie. Złotousty były minister środowiska okazał się nie tylko specjalistą od dendrologii, ale też od modelu zdrowej, polskiej rodziny.
Reklama.
Szyszko stwierdził, że aby zwiększyć dzietność, należy przede wszystkim zadbać o zwiększenie zarobków (oczywiście mężczyzn). A nie budować jakieś głupie żłobki i przedszkola.
– To jest podstawowa rzecz, która powinna zostać zapewniona. A nie w sposób sztuczny pomagać w budowie żłobków, przedszkoli i tych innych rzeczy. To są sprawy chwilowe... To spuścizna po poprzednim systemie, no, komunistycznym, ale również po rządach Platformy Obywatelskiej i PSL – stwierdził polityk PiS.
Następnie Szyszko wygłosił mądrość na temat zdrowo funkcjonującej rodziny. Jej podstawą ma być dostawa nowych obywateli, którą zapewnią kobiety rodzące po dwa i pół dziecka. A najlepiej ze cztery.
– O ile ma trwać naród, to dzietność kobiet ma wzrosnąć do 2,5. Wtedy zapewniona jest stabilność przynajmniej tej struktury klas wieku przy wzroście długości życia – powiedział.
Według Szyszko należy "budować zdrową rodzinę, gdzie ta rodzina ma możliwość wychowania trójkę czy czwórkę dzieci przy odpowiednim zarabianiu przez męża odpowiedniej pensji."
– To jest chyba jedyne wyjście w tym układzie. A nie poprzez budowanie żłobków i przedszkoli, kobieta pracuje, mąż pracuje, mają oboje niską pensję. To jest jakiś obłęd zupełny! – podsumował polityk, według którego traktowanie kobiet jak inkubatory nie jest obłędem, ale budowa placówek opiekuńczo-wychowawczych już tak.
To jest ASZdziennik. Jan Szyszko nie został zmyślony.