Dramat ósmoklasistów. Książka do matematyki uczy ich liczyć na martwych dzieciach [SERIO]
ASZdziennik
11 września 2019, 10:57·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 11 września 2019, 10:57
Kiedyś tę sprawę załatwiał Kochanowski i jego płacze za Orszulką. Dziś to się zmieniło: o wysokiej śmiertelności dzieci w średniowieczu uczniowie dowiadują się na matematyce. W podręczniku “Matematyka z kluczem” Nowej Ery czternastolatki uczą się wyliczać średnią przy pomocy najdziwniejszego zadania z treścią, które kiedykolwiek widzieliście na oczy.
To śmiały krok w kierunku interdyscyplinarności polskiej szkoły. Według informacji ASZdziennika eksperci sugerują, by pójść jeszcze dalej.
– W zadaniu z gwiazdką można byłoby wyliczyć jeszcze niewiadomą: ile lat miało dziewiąte dziecko, które porwał i rozszarpał końmi konkurencyjny burgrabia – proponują.
W dalszej części podręcznika mogłyby się też znaleźć zadania o tym, jaką część dzieci przywiązano do armat w czasie obrony Głogowa (na końcu zadania zamień ułamek liniowy na dziesiętny) i jak szybko pali się na stosie czarownica średniego wzrostu.
Co na to rodzice?
– Kiedyś matma była inna – wzdycha Przemek, tata 13-letniej Basi, która ostatnio na klasówce nie poradziła sobie z zadaniem. Nie wiedziała, ile potrzeba szczurów, żeby trzy czwarte populacji Europy zmarło na dżumę, jeśli jedno kichnięcie chorej matki wystarczy, aby także u dziecka wystąpiły czarne zgorzele i plucie krwią.
Na szczęście jest jedna zaleta tej sytuacji.
– Mogę już bez strachu o psychikę Basi zrobić z nią rewatching "Gry o Tron".