Fot. PrideNews.pl
Reklama.
Mariolkaa Rebell wyszła na scenę z dmuchaną lalką z przyklejoną w miejscu twarzy fotografią abp. Jędraszewskiego. A następnie zasymulowała zabicie lalki przez poderżnięcie jej gardła. Jak wytłumaczyła autorka peformance'u, był to upust emocji, jakie targały nią po wypowiedzi arcybiskupa o tęczowe zarazie.
Zdecydowana większość środowiska LGBT i lewej strony sceny politycznej stwierdziła, że tak jak bicie kukły Żyda, czy wieszanie podobizn polityków na szubienicy, nie był to najlepszy sposób wyrażania swoich uczuć. Nie znalazł się nawet w top 10.
– Zdecydowana większość osób tworzących społeczność LGBT natychmiast potępiła to, co się stało. Ja także – napisał nie kryjący się ze swoją orientacją Przemysław Staroń, Nauczyciel Roku 2018.
– Sprzeciwiamy się wszelkim rodzajom mowy nienawiści, nawoływania do przemocy oraz innym formom propagowania tego typu postaw – napisali organizatorzy konkursu Mr. Gay Poland.
– To nie happeningi, tylko jawne nawoływanie do przemocy. Liczę, że zajmą się tym organy ścigania – powiedział prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
– Chciałabym przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni charakterem mojego występu w sobotę – napisała w końcu sama Mariolkaa Rebell.
Podobne słowa oburzenia mają też niedługo paść ze strony biskupów w stronę abp. Jędraszewskiego, a on sam ma przeprosić.
Juuuuuż za moment.
To jest ASZdziennik, ale wszystko poza przyznaniem się biskupów do błędu jest prawdą.