
Reklama.
Sprawa zaczęła się od tego, że zszokowany Żyżyński usłyszał, jak Marta Linkiewicz rozmawia w wagonie z koleżanką i okazało się, że na taki wysyp wulgaryzmów nie przygotowała go żadna telewizja. Oto relacja live z Twittera:
Niestety dla Żyżyńskiego, jego tweety nie umknęły uwadze czujnej Marty Linkiewicz. Dostał od niej odpowiedź wideo, w której influencerka twierdzi, że dziennikarz w wagonie restauracyjnym "łoił browara za browarem", był "ewidentnie napierdolony jak świnia" i w związku z tym jakim prawem zwracał jej uwagę. Oto całość wywodu:
W obliczu tego ważnego konfliktu w internecie każdy Polak i każda Polka stoi przed wielkim zadaniem. Musi rozstrzygnąć we własnym sercu, kto ze skłóconej dwójki ma rację.
Decyzji nie ułatwia fakt, że wciąż nie znamy odpowiedzi na wiele innych ważnych w tej sprawie pytań. Skąd wracali podróżni? Czy pociąg miał opóźnienie i czy je nadrobił? Co zjadła w wagonie restauracyjnym Marta Linkiewicz?
A także czy naprawdę oboje nie mogli przyjąć zasady, że what happens in Wars, stays in Wars.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.