
Reklama.
To dzięki działowi o seksie w „Dziewczynie” dowiedziałaś się, co to jest petting, a jej stylowym poradom zawdzięczasz fakt, że w ‘97 roku zostałaś miss dyskoteki na koloniach w Jastrzębiej Górze. Zapraszamy na nostalgiczną podróż w przeszłość, do tej skarbnicy wiedzy o dorosłym świecie pełnym chłopaków, pocałunków i spinek do włosów.
Na pierwszy ogień idzie moda. Oto 10 najlepszych stron o stylu, które wyczaiłam w numerach „Dziewczyny” z lat dziewięćdziesiątych:
1. Zabawne kraty
„Dla każdego, kto lubi do szkoły ubierać się zuchwale i niedbale.”
2. Denimowe love
Bez kompleksów – tak żyli Stefania i Filip w beztroskich latach dziewięćdziesiątych.
3. Kreacje jak od wielkich projektantów
Dolce & Gabbana, Chanel, Blumarine w wersji na każdą kieszeń. „Biżuteria nie musi być szlachetna, wystarczy poszperać w sklepie z indyjskimi drobiazgami i zestawić je stosownie. Przecież to potrafisz!”
4. Z ażurem za pan brat
Szydełkowa moda jest bardzo seksy. Na szczęście „biały staniczek uniemożliwia zbyt głębokie wejrzenie”, więc możesz włożyć ażurową bluzkę bez lęku.
5. Różowa pantera
To się nosi! Na zakupy, na plażę i na spotkanie z tym Jackiem z VIII B, który zaprosił cię na film do kina.
6. Dziewczyna ranchera
Obcisły koci kombinezon uniesie tylko niebanalna dziewczyna. Za to wysokie buty i czarna pikowana kamizelka „to już standard”.
7. Spodnie na każdą figurę
Helenka ma szczupłą talię i szerokie biodra. Dlatego wybrała dżinsy po starszym bracie i szeroki sweter „na górę”. Kiedy Helenka przestanie bawić się swetrem i opuści go w dół, będzie przypominać duży namiot i już nikt nie zgadnie, jakie ma biodra. Oto czar najntisów.
8. Tatuaże – obowiązkowe wyposażenie plażowiczek
„Każdy chłopak na plaży z pewnością będzie zauroczony tymi małymi wesołymi przyklejonymi obrazkami.” Trzymają się przez całe miesiące!
9. Ayayaya coco jambo ayayai
Do seksownych getrów i płaszcza z lakierowanego materiału warto dobrać fryzurę na palmę wielkanocną, która każdej dziewczynie doda łobuzerskiego uroku.
10. Zrób to sama
Weź sprawy w swoje ręce i zamiast marzyć o zamszowych kozakach z paryskich wybiegów sama uszyj sobie stylowe cholewki. Poproś tylko mamę o dwadzieścia nowych złotych na metr elastycznego zamszu, taśmę „rzep” i gotowe!
To jest ASZdziennik. Graficzne wspomnienia nie zostały zmyślone i pochodzą z numerów „Dziewczyny” z lat 1991-1997.