Reklama.
I zaraz za świetną okładką z Michaliną Olszańską naszym oczom ukazał się splot rzeczy, których albo nie spodziewalibyśmy się po starym Playboyu, albo nie spodziewalibyśmy się po nowym Playboyu. Oto one:
1. Długi tekst, w którym dziewczyny z feministycznego magazynu G’rls Room opowiadają o idealnym współczesnym facecie. Przecieramy oczy. Czy to nowy Twój Weekend?
2. Hasztag #MeToo. Niestety, znajdujemy go w tekście o cenzurze obyczajowej, który wyjaśnia, że feministyczny ruch poszedł trochę za daleko, bo na targach motoryzacyjnych już nie ma modelek. Brak sexy hostess oznacza, że „dostało się całej seksualności, erotyce, flirtowi i wrażeniom estetycznym”. No, to już nie brzmi jak nowy Twój Weekend.
3. Duży reportaż o piratach-ekologach z organizacji Sea Shepherd, którzy uciekają się do nielegalnych metod, żeby ratować morską faunę. I to jest coś, o czym można naprawdę powiedzieć „kontrowersyjny temat”.
4. Sesja „Samotność w domu”. Narracyjna opowieść o 22-letniej Joasi, która, gdy zostaje sama w domu, „nudzi się i szuka sobie zajęcia”. Niestety, mimo bogato zaopatrzonej półki z książkami Joasia nie potrafi znaleźć sobie lepszego zajęcia niż rozbieranie się, gryzienie własnych palców i ostrożne głaskanie pięknego kota tricolor, który ma napięcie w oczach.
5. Tekst o transpłciowości w sporcie, w którym autor wymienia więcej nazwisk niż samą tylko Caster Semenya, i już samo to się chwali.
6. Dziwne opowiadanie erotyczne pt. „Mój mały kucyk”. Obiektem fascynacji narratora staje się córka biznesmena – importera kucyków Pony i zarazem właściciela rzeźni, który lubi sobie postrzelać do prawdziwych kucyków. No ale nic, fajnie, że jest proza, i rozumiemy, że nie każda edycja Playboya ma dostęp do opowiadań Nabokova, Steinbecka i Atwood.
7. I na koniec magazynu dla „silnych mężczyzn i silnych kobiet”, jak mówi w wywiadzie dla Onetu nowa naczelna, reklama skierowana do tego właśnie nowego, silnego targetu.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.