Paraliż Warszawy. Chodniki zniknęły pod 1,5-metrową warstwą hulajnóg
ASZdziennik
05 czerwca 2019, 16:58·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 05 czerwca 2019, 16:58
Niemal całą stolicę ogarnął komunikacyjny paraliż. Ulice są nieprzejezdne, chodnikami nie da się przejść, nie można dostać się do pracy, szkół czy do szpitali. Wszystkiemu winna jest 1,5 metrowa warstwa e-hulajnóg, która pokryła Warszawę.
Reklama.
Użytkownicy e-hulajnóg krytykowani są od dawna za nieznajomość przepisów, nadmierną prędkość na chodnikach czy zostawianie hulajnóg gdzie popadnie. Ta ich ostatnia cecha stała się przyczyną prawdziwej komunikacyjnej katastrofy.
Szacuje się, że w Warszawie zalegają na chodnikach, ulicach i trawnikach niemal 3 miliony elektrycznych pojazdów. Są także pierwsze ofiary. Na Powiślu hulajnogowa hałda osunęła się na 12-latka.
– Drogowcy, policja i straż miejska pracuje 24 godziny na dobę, żeby oczyścić miasto z hulajnóg – ogłosił prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Do usunięcia używany jest ciężki sprzęt, włącznie ze spychaczami. Podjęte zostały też specjalne środki ostrożności. Używanie aplikacji Lime zostało spenalizowane, a policja ma prawo strzelać do każdego, kto nieprawidłowo zaparkuje hulajnogę.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.