Wyciekły zdjęcia z planu "Wiedźmina". Netflix posłuchał Polaków i zachował słowiańskość Geralta
ASZdziennik
04 czerwca 2019, 10:38·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 04 czerwca 2019, 10:38
Z popularną w polskim internecie tezą, jakoby powieści o Wiedźminie miały czysto słowiański charakter, zgodzili się scenarzyści serialu Netflixa – dowiaduje się ASZdziennik. Fani, którzy wcześniej oburzali się na pogłoski o czarnoskórej Ciri, mogą spokojnie czekać na premierę.
Reklama.
– Bałem się, że jak Amerykanie wezmą się za polską grę, to nawet typowo słowiańskie imiona jak Yennefer, Cirilla czy Triss zmienią na anglosaskie Jenny, Cynthia czy Tori – przyznaje 39-letni Tomek. – Widzę jednak, że ze słowiańskości Netflix czerpał pełnymi garściami.
Niezmordowani tropiciele słowiańskości w prozie Sapkowskiego twierdzą, że fotografia zamieszczona na Reddicie przedstawia Henry'ego Cavilla po charakteryzacji na potrzeby sceny batalistycznej w S01E08.
Geralt zawdzięcza swój serialowy wygląd petycji fanów z Polski, którzy zaapelowali do twórców o większy nacisk na lokalny koloryt powieści.
– Wyniki researchu słowiańskości były zaskakujące, ale zrozumieliśmy, że czytelnicy z Polski najlepiej wiedzą, jak powinien wyglądać Geralt – przyznaje scenarzystka serialu Lauren S. Hissrich.
I tylko hejterzy prozy Sapkowskiego, twierdzą, że fotografia przedstawia tylko cosplayera Bogdana Wolfsoula.
Ci sami pozerzy gardzą też pewnie dzięcieliną, Nocą Kupały, gryką i strzygą.
To jest ASZdziennik, ale cosplay Wiedźmina nie został zmyślony.