Reklama.
PiS podobnie jak PO do debaty wybrał europosła, którego widzowie zobaczyli dziś pierwszy raz. O ile jednak Jan (chyba) Olbrycht przemknął przez debatę bezszelestnie, pani (chyba) Wiśniewskiej udało się błysnąć.
Kiedy dwukrotnie wygłaszając tyradę o silnej złotówce zamiast o złotówce z uporem maniaka wymieniała inną walutę.
I to dwukrotnie.
To jest ASZdziennik, ale pani (chyba) Wiśniewska była jedyną uczestniczką debaty opowiadającą się za silnym euro.