Fot. 123rf.com
Reklama.
Oto 7 sposobów, jak podczas wesela w rodzinie uniknąć niezręcznych pytań z cyklu „a kiedy zatańczymy na twoim ślubie”, i współczujących min, że oj, nasza biedna Ania znowu sama.
1. Odbij piłeczkę i spytaj, jak cioci się układa z wujkiem, bo jakoś mało ze sobą rozmawiają. Nie czekając na odpowiedź, zapisz na serwetce losowy ciąg cyfr i powiedz, że to numer do świetnego terapeuty par, który uratował już niejedno małżeństwo w rozsypce.
2. Powiedz, że idziesz na papierosa. Odwieczna kontrowersja pt. „DZIECKO, TO TY PALISZ?!” zupełnie zdominuje kwestię tego, że przyszłaś bez partnera.
3. Jak tylko zacznie się jakakolwiek nowa piosenka, wymknij się z krzyżowego ognia pytań, krzycząc, że ojej, do tego to koniecznie musisz zatańczyć. W drodze na parkiet zgarnij za rękę losowego mężczyznę, bo tańczyć solo albo w kółeczku to sobie możesz na Mazowieckiej, ale no przecież nie na weselu.
4. Dla cynicznych: na głupie pytanie zrób smutną minę i zmień temat, mówiąc szeptem, że jesteś poważnie chora. Nawet, jeśli rozmówca niespecjalnie przejmie się twoją tragedią, takie wyznanie skieruje rozmowę na nowe, bardziej interesujące tory i kolejną godzinę spędzisz, słuchając o cudzych żylakach, sercu i wypadającym dysku.
5. Dla mitomanek: trolluj. Zapytana o tym, co tam u ciebie w miłości, rób tajemniczą minę i opowiadaj, że jest ktoś taki, ale nie możesz za wiele mówić. Zasugeruj, że to przez jego pracę. Dyskretnie wymień słowa „baza” i „jednostka”.
6. Udaj, że weselne toasty weszły już za mocno. Zatocz się, przewróć oczami i chwiejnie usiądź. Nie odpowiadaj na żadne pytanie, możesz położyć głowę na stole. Zalety: bardzo satysfakcjonujące. Wady: cała rodzina przez najbliższe 10 lat będzie żartować z tego, jak to się zrobiłaś na weselu Maćka.
7. Dla osób, które kochają chaos i zniszczenie: na rubaszne pytanie wujka o to, że he he, a kiedy jakiś kawaler, powiedz, że kochasz kobiety. Nie spuszczaj z niego wzroku i nie mrugaj, jednocześnie nalej sobie wódki i wypij ją jednym haustem. Kieliszek rzuć na ziemię i rozgnieć obcasem. Odejdź powoli, z godnością. Ten człowiek już o nic cię nie zapyta. Nigdy.
Albo przynajmniej do następnego wesela.

To jest ASZdziennik. Wszystkie sposoby są zmyślone, ale spróbować zawsze można.