Reklama.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", Elżbieta Podleśna po zatrzymaniu przez policję w związku z tęczową Matką Boską musiała złożyć do depozytu rzeczy osobiste, w tym m.in. stanik.
Artykuł nie uszedł uwadze dwójki szarmanckich jegomości, którzy z właściwą sobie ogładą skomentowali to na Twitterze.
– Mocne z tym biustonoszem – napisał jaśniepan Janecki.
– Nie no k****a nie przy śniadaniu – dodał z klasą monsieur Ziemkiewicz.
Po czym obaj zamknęli klapy swych laptopów i poszli leczyć kompleksy gdzie indziej.
To jest ASZdziennik, ale Ziemkiewicz i Janecki nie zostali zmyśleni.