Fot. 123rf.com / Monopoly
Reklama.
Do rękoczynów doszło, gdy 31-letni Mateusz, stażysta na umowie o dzieło pokłócił się z 33-letnim Piotrkiem, obecnie pomiędzy pracami, że odsprzedał próbującej utrzymać się z korepetycji z angielskiego 30-letniej Natalii akt własności Placu Trzech Krzyży, a nie jemu.
– Przecież jestem ostatni, mam tylko 1300 dolarów! – powiedział mężczyzna, który dolary widział ostatnio w kopercie od wujka Ryszarda, który jeździł TIRem w Stanach.
– Sorry, ale wtedy miałbyś wykupione wszystkie zielone i mógł zacząć stawiać domy i hotele – odparł Piotrek, który znał się na hotelach, bo kiedyś był kelnerem na bankietach. – Poza tym dalej jesteś mi winny tysiaka za postój na Nowym Świecie z trzema domami.
– Ile?! – oburzył się Mateusz, który nie znał cen płatnego postoju w Warszawie, bo nie było go stać na samochód. – Przecież on kosztował 850!
– Ale jeszcze odse... – Piotrek, który pierwszy raz w życiu był wierzycielem, nie dłużnikiem, nie dokończył, bo Mateusz chwycił jego mały, metalowy cylinder i próbował zmiażdżyć w pięści.
Natalia z pomocą mamy, z którą nadal mieszkała, w końcu rozdzieliła walczących mężczyzn.
– I znowu poszło o dywidendę, akty własności i hipoteki... – westchnęła kobieta. – Gdyby tylko istniała wersja Monopoly dla kogoś takiego jak my, gdzie zamiast kupować nieruchomości, kolekcjonowałoby się doświadczenia.
– Taak, gra dla mających wysokie mniemanie o swoich umiejętnościach, przekonanych o własnej wyjątkowości, mających nadmierne oczekiwania oraz reagujących awersją na wszelką krytykę 30-latków. Takie "Monopoly dla Milenialsów"! – krzyknął Mateusz.
– No, szkoda, że taka gra nie istnieje i nie została właśnie wydana po polsku – posmutniał Piotrek.
To jest ASZdziennik dla Hasbro Polska. Monopoly dla Milenialsów znajdziesz w sklepie muve.pl.
logo