Fot. 123rf.com
REKLAMA
Apkę pobrało już prawie 1,8 mln Polaków. To tyle, ile zwykle stoi przed tobą w kolejce do kasy. A przynajmniej tak ci się wydaje, gdy czekasz z weekendowym zapasem Pikoków i Argusów już trzydziestą sekundę.
Lidla Plus ściągnąłem wczoraj wieczorem, a już dziś rano rzucili na promocję moje ulubione borówki! – nie dowierza pan Dariusz z Płocka. – Przypadek?
Lidl potwierdza, że przypadek. Apka póki co nie sprawia, że w sklepach zmaterializują się twoje ulubione przekąski, ale ma za to darmowe zdrapki, wygodną opcję zwrotu zakupów i zbiera wszystkie paragony w jednym miejscu.
– Nie potrzebuję już Tindera – przyznaje pani Alicja z Puław. – Dzięki gazetkom z Lidla Plus wiem, że gdzieś tam zawsze czekają na mnie czekoladowe Gelatelli.
– Odinstalowałem apki do biegania, bo z siatkami zakupów było mi za ciężko robić interwały – chwali pan Mariusz z Ełku.
Dlatego też uznaliśmy, że zamiast normalnego tekstu o nowej apce Lidla, po prostu napiszemy o jednej najważniejszej opcji: dają zdrapki za darmo!!!
– Piękna sprawa, lubię taki konkret – chwali pani Marzena z Warszawy. – Dodajcie jeszcze tylko linki do Google Play i App Store, żeby można było sobie od razu zainstalować.
Decyzja o zastąpieniu zwykłego tekstu ogłoszeniem o zdrapkach z Lidla Plus spotkała się z ciepłym przyjęciem klientów, m.in. pana Ryszarda z Mrągowa.
– Normalnie to na Fejsie czytam tylko nagłówki, ale tym razem kliknąłem i nie żałuję – przyznaje zadowolony klient. –
W tym miejscu miała być puenta tekstu o nowej apce Lidla, ale musimy kończyć, bo teraz nasza kolej przy kasie i musimy skanować Lidl Plus.
To jest ASZdziennik dla Lidla.