
Reklama.
– Pierwsza, najsilniejsza faza zakochania często sprawia, że jesteśmy mniej efektywni w pracy, a nawet zaniedbujemy swoje obowiązki. To zapewne ten przypadek – tłumaczy w rozmowie z ASZdziennikiem dr Joanna Maj, psycholożka z warszawskiego SWPS. – Nie oceniajmy, bo każdemu czasem przydaje się trochę odpoczynku i luźniejszy rok.
Większość fanów Mroza co prawda nie ocenia, ale – przyzwyczajeni do tego, że do tej pory przez cały czas mieli coś do czytania – są przerażeni myślą o tym, czym wypełnią czas bez stałego dopływu nowych powieści swojego ulubionego autora.
– No nie mam pojęcia po prostu – żali się Kamila z Gliwic. – Chyba sobie kupię tę książkę Mroza o pisaniu i sama zacznę pisać fanfiction z Chyłką, bo naprawdę.
Są jednak i tacy, którzy nawet się cieszą, że Mróz w tym roku skupi się na budowaniu relacji z Bondą zamiast na tworzeniu. Bo dzięki temu będą mieli chwilę na własne związki.
– Muszę przyznać, że od 2015 r. trochę zaniedbywałem relację z żoną, bo przez cały czas doczytywałem, co tam u Chyłki i Forsta. Musiałem, inaczej zaległości zaczynały się spiętrzać – opowiada Marcin z Gorzowa. – Teraz będę mógł poświęcić rodzinie więcej czasu. Może kino, może spacer, może razem sobie odpalimy ten nowy serial z Magdaleną Cielecką.
Decyzja Mroza, by dla partnerki ograniczyć swoją zwykłą aktywność zawodową mniej więcej o 70%, odbiła się też szerokim echem wśród polskich wydawnictw, które doprawdy nie wiedzą, co teraz będą publikować.
A na Facebooku skomentowała ją sama Katarzyna Bonda.
To jest ASZdziennik. Bonda i Mróz naprawdę są razem, ale reszta wydarzeń i cytatów została zmyślona.