Fot. 123rf.com
Reklama.
– Pierwsze puszko-metki z rozmiarem i ceną wprowadzimy już w marcu - opowiada rzeczniczka Zalando w rozmowie z ASZdziennikiem. – Znaczny rozmiar puszek, ich ciężar, a także głośne grzechotanie fasoli w środku – wszystkie te czynniki braliśmy pod uwagę podczas podejmowania decyzji.
Teraz nieuczciwi klienci, którzy noszą ubranie bez odcięcia metki, będą mieli naprawdę trudne zadanie.
Mówiąc o rozmiarze puszek, warto zaznaczyć, że najczęściej wykorzystywane będą te o pojemności 0,3l. To standardowy rozmiar puszek Coli, Pepsi czy Fanty. Jedynie przy kurtkach zimowych i ubraniach plus-size umieszczone zostaną większe metki – tu przetarg na dostarczanie puszek wygrała duża kompania piwowarska.
Inne nowości? Koniec z przyczepianiem metek do ubrania za pomocą agrafek czy sznurków, które łatwo można odwiązać, ponosić ciuch, a potem przymocować metkę z powrotem i odesłać do zwrotu. Grzechotki z puszek zostaną przytwierdzone do ubrań mocnym łańcuchem, którego po przepiłowaniu nie będzie już można skleić.
Czy jednak piłowanie żelaznego łańcucha nie nastręczy klientom trudności?
– Wystarczy zwykły, tani brzeszczot – uspokaja Zalando. –Zresztą przez pierwsze miesiące będziemy dołączać je do zamówień gratis.
Dział PR firmy informuje także, w jaki sposób nowe puszko-metki z fasolą Jaś wpisują się w jej wartości:
– Jesteśmy zieloną firmą, dla której ważna jest ochrona środowiska. Dlatego wszystkie puszki będziemy pozyskiwać z recyklingu – dodaje rzeczniczka Zalando. Jak podkreśla, grzechoczące puszko-metki nawet po odcięciu mogą zyskać nowe życie. – Nie wyrzucajmy ich od razu do kosza. Taką grzechotką chętnie pobawi się znajome dziecko lub pies.
A najodważniejsi mogą rozpruć puszkę i nagotować rodzinie fasolowej.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.