Fot. Twitter/Ordo Iuris, 123rf.com
Reklama.
Organizacja przygotuje specjalne oświadczenie dla tych rodziców, którzy chcą być pewni, że ich dzieci nie nauczą się, jak się bronić przed przemocą:
To dlatego, że Ordo Iuris stoi na straży tradycyjnego porządku rzeczy. Woli, żeby polskie dzieci dowiedziały się wszystkiego o mowie nienawiści nie w teorii, a w praktyce.
– W życiu trzeba być twardym. Ja też nie miałem łatwo w szkole, a wyrosłem na porządnego człowieka – mówi Marek, ojciec ośmioletniego Kajetana. – Jak go parę razy nie zgnoją, to się nie dowie, na czym polega życie. Teraz to zaraz “mowa nienawiści” i skarżenie do nauczyciela. A to trzeba się nauczyć samemu takim gnojom przylutować. Co nie, Kajtuś?
Ale formularz od Ordo Iuris przyda się nie tylko takim rodzicom jak Marek. Zadowolona jest także inna grupa: ci, którzy pragną, by ich pociechy miały szansę swobodnie, bez niepotrzebnych wyrzutów sumienia, używać mowy nienawiści wobec innych.
– Na pewno skorzystam z tego oświadczenia – zapowiada Beata, matka piętnastoletniej Oliwii, której dużą radość sprawia dręczenie słabszych i cyberprzemoc. – Nie chcę, żeby jakieś głupie zajęcia zepsuły jej dzieciństwo. Na tych Snapchatach i Tik Tokach to wszystkie dzieci się tak teraz przezywają, a oni im wmówią, że coś jest z nimi nie tak.
Jak mówi Ordo Iuris, to rodzice są pierwszymi wychowawcami, a prolajferska organizacja tylko im pomoże. Bo już od wieków wiadomo, że nic tak nie hartuje najmłodszych jak odrobina celnego hejtu.
Z jednym wyjątkiem: byleby tylko nie przezywać dzieci nienarodzonych od płodów.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty zostały zmyślone, ale Ordo Iuris naprawdę ma problem z zajęciami o tym, czym jest mowa nienawiści.