
REKLAMA
Chłopaki są parą od ośmiu lat. Od dawna prowadzą w mediach społecznościowych swój wspólny profil, a popularność przyniosły im nagrywane razem piosenki (ta była pierwsza). Teraz poprosili w sumie 104 osoby w 5 różnych miejscach o to, żeby zrobiły im zdjęcie podczas fejkowych oświadczyn, i filmowali ich reakcje.
Nagle okazało się, że przeważająca większość zagadniętych osób nie ma problemu z tym, że jeden chłopak oświadcza się drugiemu. A nawet jeśli niektórzy nie czują się do końca komfortowo, bo zetknęli się z czymś nieznanym, to zachowują się jak przyzwoici, empatyczni ludzie i nie psują chłopakom chwili.
– Nie wiem, co mam teraz myśleć – mówi trzydziestoośmioletnia Alicja, restauratorka z Warszawy, u której film Dawida i Jakuba zburzył obraz własnego kraju. – Zawsze sądziłam, że moja Saska Kępa to wyspa tolerancji w morzu polskiej homofobii. A jednak okazuje się, że inni Polacy nie są tacy straszni. Jak to możliwe?!
Alicji, która sama już nie wie, w co ma wierzyć i czego się złapać, wtóruje dwudziestopięcioletni Kamil, student architektury z Wrocławia.
– Aż mi trudno uwierzyć, że ta katolicka ciemnota bez żadnych komentarzy zrobiła zdjęcie, jak jeden typ się oświadcza drugiemu – mówi, odnosząc się do osób, które Dawid i Jakub zatrzymali, kiedy szły do kościoła. – Nie no, jakiś kosmos. Aż myślałem, że specjalnie wycinali nieprzychylne reakcje, ale zastrzegają, że właśnie wszystkie te negatywne zostały.
A najlepsze, że ani Alicja, ani Kamil nie dotarli jeszcze do fragmentu na samym końcu.
Bo tam cztery starsze panie na ławeczce mówią Dawidowi i Jakubowi, że nie warto się dla nikogo zmieniać i byłoby dobrze, gdyby pary jednopłciowe mogły adoptować dzieci.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty zostały zmyślone, ale film Jakuba i Dawida istnieje naprawdę.