Piękny gest Niemiec, Rosji i Austrii. 11 listopada wejdą do Polski, żebyśmy sobie spokojnie poświętowali
ASZdziennik
09 listopada 2018, 12:32·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 09 listopada 2018, 12:32
Polacy dobrze wiedzą, jak dobrze mieć sąsiada! Na 11 listopada wypadło im parę pilnych marszów i okazało się, nie mają z kim zostawić Polski. Głupia sprawa, ale do granic od razu zapukały Niemcy, Austria i Rosja. W niedziele wpadną do nas na chwilę i przypilnują wszystkich 16 województw.
Reklama.
Tacy sąsiedzi to prawdziwy skarb. Gdy tylko zauważyli, że coś się Polakom plany na Święto Niepodległości nie spinają, sami pospieszyli z pomocą!
– Idźcie na ulice świętować i bawcie się, jakby nie było jutra! – uspokajają Polskę Niemcy, Austria i Rosja. – Cała przyjemność po naszej stronie, bo mamy wrażenie, że z Warszawą, Krakowem czy Gdańskiem nie widzieliśmy się sto lat, no może osiemdziesiąt.
Sąsiadka Rosja obiecała, że gdy Polacy będą szli w marszach, zaopiekuje się ziemiami na wschód od Narwi i Bugu, rzuci też okiem na Warmińsko-Mazurskie. Niemcy w czasie kontrdemonstracji wezmą pod opiekę pas od Lubuskiego aż po część Mazowsza z Warszawą i Podlasiem. Austria będzie zaś pilnować ziem od Wrocławia po Lubelszczyznę, żeby w razie gdyby impreza się przeciągnęła, nie czuły się osamotnione.
– Każdej gminy przypilnujemy jak własnej – zapewniają carowie wraz z kanclerzami. – Mamy nawet dla podopiecznych drobne podarki, żeby nie był im przykro podczas nieobecności Polaków – obiecują, pokazując cyrylicę i politykę asymilacji.
Oznacza to, że w niedzielę Polacy będą mogli spokojnie zająć się sobą i świętować 100-lecie odzyskania niepodległości w świetle rac i przy asyście kordonów policji.
Bo 11 listopada na ulice trzeba iść, a przecież Polska jest jedna i się nie rozerwie.
Chyba.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.