PILNE: Cisza wyborcza przedłużona o tydzień. Polacy dostaną dodatkowy czas na oglądanie seriali z dala od polityków
ASZdziennik
21 października 2018, 13:13·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 21 października 2018, 13:13
Na taką ciszę wyborczą Polacy czekali od 1989 roku. PKW uznała skargę złożoną przez 38 mln osób i przedłużyła ciszę wyborczą w całym kraju – dowiaduje się ASZdziennik. Polacy dostaną dodatkowy tydzień z dala od polityków. W tym czasie będzie można spokojnie oglądać seriale.
Reklama.
– Kilka godzin ciszy wyborczej wystarczyło, żebym w końcu przejrzał na oczy – potwierdza pan Tomasz z Otwocka. – Jak podliczyłem, ile czasu marnowałem na oglądanie, słuchanie i czytanie o politykach, to aż mi się gorąco zrobiło – przyznaje i podkreśla, że od razu chwycił za pióro i napisał skargę do PKW.
Jak bowiem ustalili wyborcy podczas ciszy, przeciętny Polak traci średnio 2,5 godziny dziennie na spory wywoływane przez polityków. W tym czasie można np. zadzwonić do mamy, zdrowo pomilczeć, przeorganizować kolekcję książek według kolorów okładek, zrzucić się w parę osób na wino, skoczyć do sklepu, wypić i wyjść po kolejne, albo obejrzeć dwa odcinki serialu, np. "Nielegalnych" na CANAL+.
Oznacza to, że politycy tygodniowo zabierają Polakom dużo zdrowia i szczęścia, w tym nawet dwa sezony emocjonującego serialu, a w zamian dają tanie i efekciarskie pyskówki na Twitterze.
– Standardowy shitstorm w komentarzach na Fejsie o ostatniej awanturze na debacie sejmowej kosztuje nas 1,5 odcinka, a nerwy zszargane na oglądaniu wieczornych newsów w TV można równie dobrze zaoszczędzić na naprawienie w końcu tego cieknącego kranu albo finał jakiegoś sezonu – napisał w skardze pan Tomasz.
Te argumenty przemówiły do PKW. Komisja potwierdziła, że Polakom należy się rekompensata za czas, który bezpowrotnie przepadł na rzecz polityków. Cisza wyborcza zakończy się dopiero za tydzień. W tym czasie można w spokoju nadrobić zaległe odcinki.
Nieoficjalnie wiadomo, że nie wszyscy wyborcy są zadowoleni z wysokości przyznanego odszkodowania.
I piszą już skargę z żądaniem, by już jej nie kończyć.