
REKLAMA
– Chcieliśmy z mężem tylko po łososiu teriyaki i kurczaka z bulgurem dla dzieci, ale dostawca nas zaskoczył – przyznaje Karolina. – Jeszcze zanim zadzwonił do drzwi zdążyliśmy usiąść na kanapie i spokojnie ze sobą pogadać, bo nie trzeba było już stać godzinami w kuchni.
Podejrzany startup to MoonFood, który szykuje i dowozi do domów w Warszawie fajne obiady. To jednak tylko pozory, bo firma rozprowadza też cenniejszy towar. Chodzi o czas zaoszczędzony na planowaniu posiłków, zakupach i gotowaniu.
Najlepsze jest to, że można wykorzystać go w dowolny sposób.
– Do placków ziemniaczanych z sosem kurkowym dali nam czas na dwie partie planszówki z dzieciakami i rodzinne zawody w zbieraniu kasztanów – przyznaje Maciej. – Ciekawe kiedy się zorientują, że policzyli nam za same obiady.
Jak jednak dowiaduje się ASZdziennik, dziwne praktyki startupu to nie pomyłka.
MoonFood w swoim manifeście zdradza, że powstał, by oprócz pysznych obiadów dać mamom, tatom i dzieciom czas i siły na to, by spędzać więcej czasu ze sobą. A czas zaoszczędzony na zakupach i gotowaniu przeznaczyć na jedzenie, rozmowy, wspólne oglądanie seriali i bycie z rodziną.
Klienci twierdzą, że oprócz dodatkowego czasu nowy startup wreszcie skończył też ze sporami o to, kto idzie do sklepu, kto obiera ziemniaki, a kto potem zmywa.
Od dziś wystarczy ustalić, kto zamawia obiad i kto wybiera trasę rodzinnego spaceru na wieczór.
To jest ASZdziennik dla MoonFood.pl.