Oto piękna historia Martyny Wojciechowskiej i Kabuli Nkalango i 5 sposobów jak media mogą ją zniszczyć
ASZdziennik
13 września 2018, 16:58·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 września 2018, 16:58
Do Polski przyleciała 20-letnia Kabula Nkalango, adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej. Prześladowaną i okalaczoną z powodu swojego albinizmu kobietą podróżniczka zaopiekowała się cztery lata temu. Kabula jest w Polsce pierwszy raz i spędzi tu tydzień. Bardzo fajny tydzień, jeśli tylko pozwolą na to media.
Reklama.
Kabula Nkalango padła ofiarą koszmarnego przesądu, podobnie jak setki innych dotkniętych albinizmem osób we wschodniej Afryce. Wierzy się tam, że ich ciała posiadają szczególną moc. Kabula została zaatakowana i odcięto jej rękę. Na talizman.
Martyna Wojciechowska poznała Kabulę podczas kręcenia programu w Tanzanii. Zorganizowała w Polsce pomoc i zbiórkę pieniędzy, by dziewczyna mogła iść na studia. Uzbierano ponad 100 tys. złotych. Dodatkowo podróżniczka wzięła Kabulę pod stałą opiekę i finansowała jej życie i naukę.
Już pierwsze minuty krótkiej wizyty Kabuli Nkalango w Warszawie śledziły jednak kamery. A to nie jedyny sposób, jak wspaniają wizytę i relację Martyny i Kabuli, będzie można zmienić w coś, co obu paniom się nie spodoba.
Oto 5 innych sposobów, jak media mogą zniszczyć tę cudowną historię. Naiwnie liczymy, że jak je opiszemy, nie zostaną już wykorzystane.
1. Viva wpada na pomysł, żeby panie dać na okładce
Domyślamy się, co się teraz dzieje w redakcjach Viv i Gal w naszego kraju. Poniekąd to rozumiemy. Znana osoba, co nie tak często się zdarza, naprawdę czyni dobro i fajnie byłoby to pokazać, ale znamy Vivę. To nie będzie wywiad z Kabulą.
2. Kamery nie odstępują dziewczyny przez cały jej pobyt w Polsce
Kabula przyjechała do Polski na siedem dni. Z tego, co wiemy, Tanzanka ma się spotkać z rodziną Martyny Wojciechowskiej i po raz pierwszy poznać nasz piękny kraj. A nie wystąpić w rzewnym serialu o wizycie gościa z Trzeciego Świata w bogatym kraju Zachodu.
3. Operator komórkowy proponuje paniom udział w spocie reklamowym
Dzisiejsza reklama lubi takie historie, mimo że nie jeden raz nie potrafiła ukryć, że i tak na końcu chodzi o zarabianie pieniędzy na trudnym życiu bohaterów. Pro tip: jeśli propozycja padnie, wyciągnijcie, panie, jak najwięcej kasy i wpłata niech idzia na fundusz wspierania albinosów w Afryce.
4. Story o Kabuli przekształca się w opowieść o szlachetnej Martynie Wojciechowskiej
To nie Martyna Wojciechowska jest tu główną bohaterką. I mimo że już pojawiają się teksty o szlachetnym sercu super Polki, to los Kabuli powinien być na pierwszym planie. Dlaczego inni są tak okrutnie prześladowani? Jak możemy im pomóc? Czy mogę postąpić tak jak Martyna i jak to się robi?
5. Nikt nie wspomina o organizacjach, które tak jak Martyna Wojciechowska walczą z dyskryminacją albinosów w Afryce
Każdy tekst, każda wzmianka o parze Kabula/Martyna niech zawiera linki do organizacji pomagających prześladowanym w Afryce albinosom. Bez tego doniesienia będą tylko wyciskaczem łez do scrollowania na Fejsie. Ani Martyna, ani Kabula na pewno by tego nie chciały.