
REKLAMA
Bracia i siostry w wierze i niewierze znaleźli wspólny język dzięki podręcznikowi do katechezy z podstawówki. Wszystko za sprawą historii o Maciusiu, który "ofiarował swój ból w intencji głodujących dzieci".
– Maciek cierpiał z powodu bólu zęba – czytamy w podręczniku. – Ofiarował ten ból w intencji głodujących dzieci - tak, jakby leczenie kanałowe bez znieczulenia miało wpływ na klęskę głodu w Sudanie Południowym, Nigerii, Somalii czy Jemenie.
Ateiści wspólnie z katolikami nie mogli ustalić, komu i w jaki sposób cierpienie miałoby pomagać. Bo na pewno nie Maciusowi, ani też 800 milionom chronicznie niedożywionych ludzi na całym świecie.
– Różnią nas książki Hitchensa i Jana Pawła II, ale podręcznik do religii sprawił, że wszyscy mówimy jednym głosem – twierdzą katolicy i ateiści. – Dzieci będą zdrowsze, a 1,15 mld zł na organizację katechez też piechotą nie chodzi.
A jeżeli myślicie, że religia w szkołach jest nieobowiązkowa i zawsze można się przecież wypisać, mamy złe wieści.
Bo język polski jest obowiązkowy. A takie powody do wyprowadzenia religii z języka polskiego znalazł w podręczniku do języka polskiego bloger Marcin Waligóra.
To jest ASZdziennik. Podręcznik do religii nie został zmyślony.