
REKLAMA
Lekkoatleci od wczoraj czekają na lotnisku w Berlinie. Obsługa nadal próbuje w jakiś sposób zmieścić ważącą kilkadziesiąt kilogramów górę medali do luków bagażowych.
– Przy jakimś czterdziestym medalu zrozumieliśmy, że powinniśmy przystopować – mówi Marek Wietecki, zdobywca złota w rzucie dyskiem i srebra w rzucie oszczepem. – Ale ciężko tak nagle przestać wygrywać. Teraz mamy za swoje.
Z ostatniej chwili: zawodnicy z 39 innych krajów obecnych na Mistrzostwach Europy zrzucili się na dodatkowy samolot dla Polaków.
To jest ASZdziennik, ale medale polskich paralekkoatletów nie zostały zmyślone.