Policja błyskawicznie obezwładniła niebezpiecznego szaleńca.
Policja błyskawicznie obezwładniła niebezpiecznego szaleńca. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta / Flickr.com
REKLAMA
Jeden z pracowników zlokalizowanej na Mokotowie firmy, Robert K. od tygodni torturował kolegów i koleżanki. Mężczyzna zmuszał ich do siedzenia w strumieniu zimnego powietrza.
– To był koszmar, który powtarzał się każdego dnia odkąd zrobiło się ciepło – opowiada jeden z uwolnionych zakładników – Robert mówił coś w stylu "Tylko mi jest tak gorąco?" i ustawiał klimatyzację na 16 stopni.
Nie pomagały subtelne sygnały jak kaszel czy zakładanie bluz a nawet szalików. Próby zmiany temperatury też były tylko chwilowym rozwiązaniem, bo za moment termostat znów pokazywał 16 stopni. Kiedy wreszcie Marta ze sprzedaży, która przynosiła co jakiś czas domowe ciasta, zachorowała, pracownicy postanowili zareagować.
Zadzwonili na policję, ta zareagowała błyskawicznie. Jednostka specjalna obezwładniła napastnika i zabezpieczyła przy nim pilota od klimatyzacji.
– Udało się nam uratować wszystkich zakładników. Są zachrypnięci i pociągają nosem, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo – mówi rzecznik Komendy Stołecznej Policji.
Uratowane osoby trafią teraz pod opiekę policyjnego terapeuty, który pomoże im przepracować przebytą traumę.
Już wkrótce powinny przestać trząść się na sam dźwięk wentylatora.
logo
To jest ASZdziennik, ale klimowi terroryści istnieją naprawdę.