Niemcy po fatalnej grze przegrali z niedocenianym Meksykiem, który Polakom kojarzy się ze Speedym Gonzalesem, a nie z narkotykową wojną i wyzyskiem potomków Indian. Nic dziwnego, że naród, w tym my, nie krył opinii na temat tego, co się na meczu wydarzyło.
Aż tu wjechał admin Patryka Jakiego cały na biało, który wziął cały gnój polskiej polityki i umieścił w jednym poście. Nie wiemy, ja mu (jej?) to się udało, ale w jednym memie mamy wszystko: użycie zdjęcia z pogrzebu (smoleńskiego!), byle tylko przywalić przeciwnikom, oskarżenie konkurentów o służenie niemieckiemu panu, przekonanie autora "o jaki ja jestem zaj*bisty" oraz najsmutniejsze, że właśnie takich treści fani Jakiego oczekują. W tym ostatnim się gość zresztą nie pomylił.
Przed usunięciem post miał prawie 2 tys. lajków i żadnego "wrr, czy was pop&&#@&#@".
Jak się okazuje, to nie koniec całej historii.
Bo tuż po publikacji zaczęła się drama samego Jakiego, który spuentował całą sprawę tak, że nie mamy już takiej pewności, czy naprawdę to nie on robił tego mema.