
Reklama.
Wersja pierwsza:
Kamil Glik doznał kontuzji barku podczas niefortunnego starcia z innym graczem, kiedy trenował różne warianty obrony na mecz otwarcia z Senegalem. Filar naszej obrony przykładał się do tych zajęć szczególnie, wiedząc, że to głównie na nim będzie spoczywać zadanie zatrzymania Sadio Mane, który w Liverpoolu strzelił w tym sezonie 23 bramek, a Pazdan może sobie nie poradzić.
Kamil Glik doznał kontuzji barku podczas niefortunnego starcia z innym graczem, kiedy trenował różne warianty obrony na mecz otwarcia z Senegalem. Filar naszej obrony przykładał się do tych zajęć szczególnie, wiedząc, że to głównie na nim będzie spoczywać zadanie zatrzymania Sadio Mane, który w Liverpoolu strzelił w tym sezonie 23 bramek, a Pazdan może sobie nie poradzić.
Wersja druga:
Kamil Glik... zrobił przewrotkę grając w siatkonogę na dwa tygodnie przed mundialem, bo tak jakoś wyszło. Nie wiadomo, czy pozazdrościł Wojciechowi Szczęsnemu lajków w internecie, czy odprężył się po powołaniu, ale efekt jest ten sam. Drużyna traci doświadczonego obrońcę przez sport, którego sama nazwa brzmi jak schorzenie ortopedyczne.
Kamil Glik... zrobił przewrotkę grając w siatkonogę na dwa tygodnie przed mundialem, bo tak jakoś wyszło. Nie wiadomo, czy pozazdrościł Wojciechowi Szczęsnemu lajków w internecie, czy odprężył się po powołaniu, ale efekt jest ten sam. Drużyna traci doświadczonego obrońcę przez sport, którego sama nazwa brzmi jak schorzenie ortopedyczne.
I to niestety prawda.
Mówiliśmy, że lepiej, żebyś nie wiedział.
To jest ASZdziennik. Siatkonoga jest częścią treningu reprezentacji, ale serio - przewrotka w wykonaniu doświadczonego obrońcy dwa tygodnie przed mundialem podczas gry w siatkonogę?