Fot. yotube.com/Sęp Żelechów
Reklama.
Sprawcą zamieszania i zdobywcą gola jest urodzony w 1947 roku Bogdan Głąbicki, piłkarz Hutnika. Jednym golem zawstydził miliony 30-latków, którzy mogą mu tylko pozazdrościć formy i sprawności. I tego, jak wysoko skacze ze szczęścia po zdobytym golu.
Pan Bogdan jest najstarszym w Polsce zawodnikiem, jaki występuje w oficjalnych rozgrywkach piłkarskich. W spotkanu z Sępem Żelechów pojawił się na boisku w 76. minucie, a na zdobycie gola potrzebował trzech minut gry. Dla porównania, trzy minuty to czas, jaki na aktywność fizyczną przeznaczył przeciętny 30-latek w ciągu ostatniego tygodnia.
Bo akurat uciekał mu tramwaj i musiał trochę podbiec. A i tak nie zdążył.
Oburzeni 30-latkowie chcą wiedzieć, jak po wysiłku włożonym w podbramkową akcję można mieć jeszcze siłę na cieszynkę połączoną z biegiem i skokami. I to wszystko na boisku, a nie na PlayStation. Żądają ujawnienia, jakich youtuberów crossfitowych ogląda pan Bogdan, które napoje energetyczne poleca, i jakie motywacyjne memy szeruje na swoim Fejsie.
Pretensje dwukrotnie młodszych Polaków to nie jedyny gorzki owoc sukcesu pana Bogdana.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, 71-latek nie może w spokoju przygotować się na kolejny sezon, w którym jego drużyna może zagrać przeciwko zespołom z IV ligi.
Od wczoraj panu Bogdanowi nie daje spokoju jakiś gość z Arłamowa, który non stop wydzwania i namawia go na wypad do Rosji.
logo
To jest ASZdziennik. Bogdan Głąbicki nadal strzela gole.