– Jesteś prezydentem. Po paru dniach obserwowania w TV protestu rodziców niepełnosprawnych dowiadujesz się, że o 12:00 chcą pokazać film o tym, co im deklarowałeś w kampanii wyborczej. Trochę ci się to zatarło, ale
czujesz kłopoty i jesteś u nich już o 10:30 -
pisze Skory, a ty zbierasz szczękę z podłogi. A on się nie zatrzymuje: – Pokazują ci ten film, a ty się uczysz. Cały czas się uczysz. Jak patrzą na ciebie z wyrzutem - się uczysz, jak proszą i jak krzyczą - się uczysz. Uczysz się cały czas. Każesz spisać ich oczekiwania.
Nikt nie pyta czemu, skoro deklarowałeś ich wsparcie już trzy lata temu. Wychodząc, cieszysz się, że zdążyłeś przed premierem. To jego sprawa w sumie.