
Reklama.
Czy zdarzyło wam się cieszyć tak, że zaczęliście krzyczeć, ale waszej radości nie dało się wyrazić żadnymi słowami, więc ten krzyk był niezrozumiałym, bardzo głośnym dźwiękiem? To tak zareagowała AS Roma po pokonaniu FC Barcelony w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, tylko w wersji twitterowej:
Jeśli nadal trochę nie łapiesz to...
Piłka nożna to taki sport, że są dwie drużyny i kopie się piłkę do bramki przeciwnika. I jest taki turniej Liga Mistrzów. I tam grają najlepsze drużyny, ale nie reprezentacje krajów, tylko kluby, takie jak Legia Warszawa czy Bayern Monachium (Robert Lewandowski i pomocnicy).
W ćwierćfinale Ligi Mistrzów spotkały się FC Barcelona (taka drużyna z Barcelony) i AS Roma (taka drużyna z Rzymu). W sensie, że zagrały ze sobą, a nie że spotkały tak "Oo, cześć". A ta Barcelona to jedna z najlepszych drużyn na świecie. Wiele osób twierdzi, że najlepsza. AS Roma jest OK, ale nie tak dobra jak Barcelona.
I w Lidzie Mistrzów jest tak, że gra się dwa mecze - jeden u jednej drużyny i drugi u drugiej. I wygrywa ta, która ogólnie zdobędzie więcej bramek. W pierwszym meczu w Hiszpanii Barcelona wygrała 4-1. W piłce nożnej to jest bardzo wyraźne zwycięstwo. Coś jak "wygrać życie" w prawdziwym życiu.
No i AS Roma, żeby wejść do półfinału musiałaby wygrać u siebie 3:0. To trochę tak, jak gdyby teraz były wybory i PO miało pokonać PiS.
I AS Roma wygrała 3:0 i awansowała do półfinału.
I stąd ta radość.
Ale ta piłka nożna ekscytująca, co nie?
Co nie?
To jest ASZdziennik, ale DAJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEeifefefbejfwjofnwjfnwjfbrufbwfubweufbewfuewbewbfwejfwjlfjfwfjlwfjbfjwfbwjfbwjofwjfnewjofnewjofnwjfnweAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH!!!!!!!!!!!!!