Już niespełna za miesiąc co piąty maturzysta w Polsce przystąpi do egzaminu maturalnego na nowych zasadach – wynika z danych Ministerstwa Edukacji Narodowej. W tym roku po raz pierwszy licealiści będą mogli oddać pusty arkusz, pogodzić się z porażką i od razu iść na politolgię.
– I tak nie wiedziałem co robić ze swoim życiem, więc ta reforma spadła mi z nieba – przyznaje 19-letni Szymon z Wrocławia. – Myślałem co prawda o europeistyce, ale rodzice zagrozili, że przestaną wysyłać przelewy i przyznawać się do pokrewieństwa.
Zgodnie ze zmianami MEN od tego roku każdy abiturient, który wybierzę nową maturę, zamiast świadectwa dojrzałości dostanie dotowany przez państwo podręcznik do "Wprowadzenia do nauki o państwie i polityce" pod redakcją Szmulika i Żmigrodzkiego oraz nowe imię i nazwisko, by nie było wstydu przez kolegami.
– Po odebraniu arkusza wystarczy zgłosić się do przewodniczącego komisji egzaminacyjnej przez podniesienie obu rąk wysoko do góry – przypomina rzecznik resortu edukacji. – Komisja będzie mogła sama wytypować najgorzej rokujących uczniów, którzy trafią od razu na specjalizację "stosunki międzynarodowe".
Dzięki zmianom każdy uczeń będzie mógł od tego roku opuścić liceum z indeksem na najbliższy wydział nauk politycznych. MEN zapewnia, że młodzi Polacy będą przygotowani do poddania się także w innych dziedzinach życia.
– Chodzi m.in. o słuchanie nocami zapętlonego "Mad World" Gary'ego Julesa i odgrzewanie mrożonej pizzy rozmrożonej i odgrzanej po raz pierwszy już przedwczoraj – podkreśla rzecznik.
MEN przypomina ponadto, że podczas tegorocznych matur oprócz indeksów na politologię przygotowano także inne ułatwienie dla licealistów.
Uczniowie, których nie dopuszczono do matury, będą mogli pójść od razu na dziennikarstwo.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.