Niedzielny dramat ministra PiS. Poszedł tylko po skromne zakupy, wrócił z siatkami pełnymi obłudy
ASZdziennik
26 marca 2018, 11:18·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 26 marca 2018, 11:18
W ostatnią niedzielę szef MSWiA Joachim Brudziński wybrał się na skromne zakupy. Chciał, by kasjerzy z supermarketu, którym obiecał wolne niedziele, nie nudzili się pracując w obiecane wolne niedzielę. Nic zatem dziwnego, że ostro zaszalał. I wyszedł ze sklepu z siatkami pełnymi obłudy.
Reklama.
Brudziński został przyłapany pod supermarketem w Szczecinie, gdy pakował siatki z zakupami prosto do bagażnika swojego auta – podaje "Fakt". Ciekawscy klienci sklepu twierdzą, że minister nie znał umiaru i szastał zaufaniem Polaków na prawo i lewo.
– Omijał tanie półki "dam przykład i pokażę, że niedziela to naprawdę dzień dla rodziny" i pakował do koszyka najdroższą obłudę tak, jakby nie pamiętał, że niedziela miała być dla pracowników dniem odpoczynku – mówią świadkowie.
Minister Brudziński przy kasie musiał poprosić o mocniejsze torby, bo zwykłe jednorazówki pękały pod ciężarem jego hipokryzji. Było tego tyle, że pracownicy sklepu chcieli pomóc zacnemu klientowi donieść zakupy do samochodu.
– Dźwiganie ciężkich siatek źle wpływa na kręgosłup – mówili kasjerzy w trosce o zdrowie ministra.
Brudziński uspokoił jednak, że jemu to naprawdę nie grozi.
To jest ASZdziennik. Joachim Brudziński naprawdę wyniósł ze sklepu obłudę.