Mamy to! Świadkami kolejnego sukcesu Polaka na zimowych igrzyskach olimpijskich było niemal 700 tys. kibiców jego kanału na YouTubie. Po fenomenalnej serii filmów z Pjongczangu złoty medal za relacje z Korei Południowej trafił w ręce Krzysztofa Gonciarza – jednomyślnie zdecydowali sędziowie.
– Gonciarz zdeklasował youtuberów z całego świata i wygrał dzięki bardzo wysokim notom za styl – poinformował Eurosport. – Już w pierwszej serii odskoczył na ponad 100 tys. odsłon i udowodnił, że polska myśl youtuberska sprawdza się także za kulisami aren Pjongczangu.
Reprezentacje vlogerskie z innych krajów z pokorą uznały wyższość Polaka i musiały pogodzić się z myślą, że na swoje sukcesy będą musiały poczekać jeszcze cztery lata.
– Dla Gonciarza jest to bardzo dobry sezon, najpierw zaskoczył formą w filmie z kopalni kryptowalut, a potem przyszły sukcesy w "Czarnym Lusterku" dla Netflixa - czytamy w norweskiej prasie. – W pierwszej minucie filmu o Kamilu Stochu byliśmy pewni, że podium należy dla Polski, pytanie było tylko o kolor krążka.
Wieść o zwycięstwie Polaka w Pjongczangu spotkała się z entuzjazmem w całym kraju. Wiadomo już, że nowi fani szykują dla Gonciarza świeże suby.
I trzymają kciuki, by wykorzystać dobrą formę naszego reprezentanta.
Tak, by w czerwcu wysłać go także na mundial do Rosji.
To jest ASZdziennik, ale filmy Krzysztofa Gonciarza z igrzysk to naprawdę złoto.