Polski kibic skoków narciarskich nie wie, czy świętować brąz, czy roztrząsać jak mało zabrakło do srebra.
Polski kibic skoków narciarskich nie wie, czy świętować brąz, czy roztrząsać jak mało zabrakło do srebra. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta / 123rf.com
Reklama.
36-letni Grzegorz, kibic naszej drużyny, przed igrzyskami kibice przyjąłby historyczny brązowy medal z radością. Jednak fakt, że do srebra zabrakło tak niewiele, wprawił go w konsternację.
– Z jednej strony to pierwszy medal olimpijski w konkursie drużynowym i bardzo się cieszę, ale, kurczę, gdyby Stoch w ostatnim skoku wylądował tak z metr dalej... – mówi Grzegorz.
Okazuje się, że nie jest on jedyną ofiarą rozbudzonych nadziei. Podobne odczucia co Grzegorz mają setki kibiców w całym kraju. Niektórzy za swoje rozterki wprost winią skoczków.
– W ogóle nie zwracają uwagi na nas, kibiców! - krytykuje 29-letnia Małgorzata. – Gdyby trzymali się bezpiecznie 10-15 punktów za Niemcami, to nikt by nie liczył na srebro i nie byłoby pretensji...
– Całe szczęście, że Polacy nie włączyli się do walki o pierwsze miejsce z Norwegami – mówi 50-letni Tadeusz.
– To by dopiero namieszało w głowach kibicom!
logo

To jest ASZdziennik, ale to prawda.