Fot. TVP
Reklama.
- Po zwycięstwie Kamila Stocha z całego kraju płyną sygnały o ustąpieniu objawów bólu dolnej części ciała milionów Polaków - donosi ministerstwo zdrowia.
Dolegliwość męczyła nadwiślański naród od dobrych kilkunastu dni. Ataki, choć zdarzają się przez cały rok, nasiliły się wraz z zapaleniem znicza olimpijskiego, by przejść w fazę niemal terminalną podczas pierwszego konkursu skoków a potem biegów narciarskich.
Teraz miliony ludzi mówią o cudownym ozdrowieniu, a wszystkie świadectwa mają jeden wspólny mianownik. Udane skoki Kamila Stocha.
- Po pierwszej serii jeszcze mnie trochę bolało, bo niby Kamil był pierwszy, ale ten Hula i Kot nie pomagali. Odczuwałem też trudy dzisiejszych biegów kobiet, ale teraz ani śladu. Nawet mema udostępniłem, co mi się rzadko zdarza - wspomina pan Stanisław z Łodzi.
- Pamiętam nawet jak mówiłam do córki, żeby przełączyła na inny kanał a ja poszłam do kuchni. bo się nie chciałam tymi turystami denerwować, ale przywołały mnie krzyki uzdrowionych sąsiadów - dodaje pani Maria z Warszawy.
Choć cały kraj porzucił teraz masowo swoje odwieczne brzemię, eksperci ostrzegają przed hurraoptymizmem, a nawet nawrotami.
Bo ból uleczony przez Kamila Stocha może być przypadłością genetyczną.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.