Dramat pomnika smoleńskiego. Jest plagiatem komiksu z Tytusem
ASZdziennik
12 lutego 2018, 10:42·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 12 lutego 2018, 10:42
Wydawało się, że pomnik smoleński jest coraz bliżej. Wieloletni opór władz i mieszkańców Warszawy został nareszcie zignorowany, a Plac Piłsudskiego w końcu zreprywatyzowany na rzecz PiS. Niestety pech nie opuszcza tej pięknej idei. Media właśnie doniosły, że Henryk Jerzy Chmielewski, znany jako Papcio Chmiel, może czuć się autorem pomnika. W wydanej w 1987 roku XVIII księdze "Tytusa, Romka i A'Tomka" narysował pomnik do złudzenia przypominający ten, który ma upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej.
Reklama.
- Schody donikąd! Przecież to idiotyczne i niepraktyczne - mówi autor ustami szympansa (!) Tytusa de Zoo z XVIII księgi.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, sprawa nie jest taka jednoznaczna. Choć nie tylko projekt, ale też idea instalacji są tożsame, ministerstwo sprawdza właśnie, czy nie da się oskarżyć rysownika o przedwczesny plagiat 30 lat temu. Co prawda, Chmielewski może się bronić, że w 1987 roku nie było mowy o Smoleńsku, ale to już ustali śledztwo.
Aktualizacja: Wszelkie zarzuty zostały oddalone. W twórczości artysty znaleziono dowód na jego niewinność:
To jest ASZdziennik, ale pomnik smoleński naprawdę wygląda jak schody z Tytusa.