Reklama.
To odpowiedź na pierwsze sygnały o festiwalowiczach, którzy na wieść o składzie tegorocznego festiwalu w Szczyrku nagle poczuli się jak w lato.
– W tym roku Polska zaczyna sezon festiwalowy już zimą, więc musimy być gotowi na napływ fanów przyzwyczajonych do 30-stopniowych upałów – podali organizatorzy imprezy. – Wszystko z myślą o fanach Audiorivera i Open'era, którzy mogliby nabawić się przeziębień, gdyby tak jak w Płocku czy Gdyni zaczęli między koncertami wylegiwać się byle gdzie.
Dzięki pomocy GOPR na terenie SnowFest Festival powstaną specjalne strefy, w których napoje chłodzące będzie można zagotować lub wymienić na herbatę z miodem i cytryną. Wolontariusze-ratownicy będą zdejmować z głów festiwalowiczów wianki i zamieniać je na cieplutkie i grube czapki z miłej w dotyku wełny alpak.
Szczególną troską SnowFest chce otoczyć gości przyzwyczajonych do letniej festiwalowej mody. Jeansowe szorty zastąpią w tym sezonie ciepłe kalesony. Nie trzeba będzie także martwić się o manicure, bo dłonie w całości otulą rękawice.
– Jeżeli kogoś nie rozgrzeje taniec na Digitalism czy Sub Focusie, to z pewnością miło spędzi czas przy koksownikach i pompach ciepła, którymi zastąpimy zraszacze dobrze znane gościom OFF Festivalu. – Nie zapomnieliśmy także o gościach, którzy przyjadą do nas z namiotami – zapewnia organizator.
Dzięki doświadczeniu ekipy GOPR festiwalowicze będą mogli samodzielnie zbudować sobie iglo, które nocami skutecznie ochroni przed zimnem.
Jak wynika z relacji bywalców Open'era ta ostatnia umiejętność może przydać się na polu namiotowym także w czasie letnich, nadmorskich nocy.
To jest ASZdziennik dla SnowFest Festival.