
Reklama.
– 38-milionowy naród w środku Europy celebruje właśnie jeden dzień w roku, którego nawet sami Polacy nie potrafią zepsuć – donoszą dziś zaskoczone media na całym świecie.
– Byłem dziś na ulicach, żeby zrobić materiał o podzielonej Polsce, jednak jedynym co zobaczyłem, były zgodne tłumy zjednoczone w zbieraniu pieniędzy "dla wyrównania szans w leczeniu noworodków" – donosi reporter "New York Timesa".
– Szukałem dziś dwóch antagonistów do programu na żywo, jedyne co dostałem, to serduszko i poczucie, że jest coś ważniejszego niż skakanie sobie do gardeł – dodaje zdziwiony przedstawiciel Fox News.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, to nie przypadek. Polska rzeczywiście obchodzi dzień, którego nie da się zepsuć.
W Stalowej Woli proboszcz próbował skierować kazanie na psucie młodzieży na Woodstocku, ale zobaczył serduszka na kurtkach wiernych i uznał, że nie będzie się wygłupiać.
Polityk prawicy z Kielc chciał wyśmiać "melony Owsiaka" na Twitterze, ale uznał, że co mu szkodzi przelać trochę kasy na sprzęt ratujący noworodki.
Lewacy z Warszawy chciał przypomnieć Łukaszowi Warzesze jego wypowiedzi o WOŚP z 2007 roku, ale zamiast tego uznali, że podpowiedzą TVP Info jakieś fajne paski na dziś.
– Z całego kraju dostajemy doniesienia o dziwnych pozytywnych zachowaniach życzliwego społeczeństwa – potwierdza rzecznik komendy głównej dodając, że to najdziwniejsza sprawa w jego karierze.
Okazuje się bowiem, że tak sprawcy, jak i ewentualni pokrzywdzeni to te same osoby.