Hannawald niedawno obiecywał piwo każdemu, kto pokona Kamila Stocha i nie pozwoli mu powtórzyć tego wyczynu. Jak dowiedział się ASZdziennik, Hannawald właśnie został zauważony pod Żabką, jak liczył pieniądze na piwo.
– No, trochę głupio powiedziałem – przyznaje niemiecki skoczek. – Sorry, Kamil. Dziś wiem, że tylko jednej osobie można dziś kupić browarka.
Hannawald wyjawia, że kupił w prezencie Królewskie, bo "to taki symbol, że Kamil jest królem skoków, no nie?". I dodaje, że ogólnie z Kamilem się lubią, a przed Konkursem Czterech Skoczni nawet mieli plany wspólnie iść na piwo.
– Kamil powiedział, że chętnie, tylko jeszcze musi po coś skoczyć – wspomina.
– Tak cztery razy.
To jest ASZdziennik, ale Hannawald naprawdę wisi Kamilowi piwo.