"Więcej wywiadów z Mają Ostaszewską", "więcej selfiaków Macieja Stuhra", "więcej streszczeń z Guardiana o faszystowskiej Polsce" - to tylko kilka typowych recept na zbicie wysokiego poparcia dla PiS, które przeczytacie w "Wyborczych" czy innych "tygodnikach warszawskiego Polaka". A wyborcy PiS na to: twoja stara.
Jak to możliwe, że Kaczyński wprowadza dyktaturę, Europa się burzy, Sok z buraka robi takie śmieszne memy, autorytety alarmują, a sondaże PiS nie drgną? Pytanie jest dramatyczne, ale warszawskie salony mają odpowiedź: Kaczor kupił ludzi za 500 złotych. Co więc z tym zrobić? Salony też mają odpowiedź: Agnieszka Holland wytłumaczy tym tępakom, że sądy są ważniejsze i poparcie dla PO wzrośnie. A że nie działa? Może Agnieszka Holland powinna wystąpić na okładce z Poniedziałkiem i Ostaszewską?
Tymczasem właśnie dostaliśmy klucz do duszy wyborcy PiS, który w normalnym kraju powinien wstrząsnąć elitami, ale jako, że to Polska, napisze o tym jeden portal, lewacy i ASZdziennik.
Socjolog Maciej Gdula zamiast biadolić na sprzedaniem demokracji za 500 zł pojechał ze współpracownikami do małego miasta i przepytał wyborców PiS na temat ich miłości do Kaczyńskiego. Tl;dr: jeszcze dziś powinniśmy zaorać Platformę Obywatelską.
Oto kilka cytatów z Gduli i wyborców PiS, które każdej myślącej osobie powinny otworzyć oczy i wyrzucić do kosza bajki o "ludzie zobaczą jaki jest Kaczor i to wszystko j..nie".
Autentyczna radość z upadku Platformy Obywatelskiej
W rozmowach z ludźmi z klasy ludowej, którzy w zdecydowanej większości głosowali na PiS, wyczuwa się przede wszystkim zadowolenie z odsunięcia od władzy Platformy Obywatelskiej. Politycy tej partii postrzegani są jednoznacznie jako skompromitowani. Zarzucana im korupcja wydaje się naturalną konsekwencją oderwania się elit od zwykłych ludzi i utratą hamulców moralnych. W tym kontekście działania PiS-u są interpretowane jako rozprawa z wyalienowanymi elitami.[/i]
Dlaczego wykształceni też popierają PiS?
Polityczne zaangażowanie i poparcie dla Kaczyńskiego jest rodzajem inwestycji w wyrównanie rachunków. Bez względu na to, czy chodzi o uchodźców, Trybunał, szkoły czy sądy, działania PiS-u określane są jako słuszne. Można odnieść wrażenie, że każde kolejne posunięcie wsysa ich w wir wydarzeń, których celem jest "rozwalenie tego wszystkiego".
Wyborcy PiS piętnują "patologię" za pobieranie 500+
Antyelitaryzm łączący ludzi z klasy ludowej z PiS-em ma związek z aprobatą dla socjalnej korekty, której dokonała partia Kaczyńskiego, na przykład z docenianiem programu 500+, ale co ważne ideał pomocy i solidarności wyrażający się w tym programie ma dość wyraźne granice. Gdy w grę wchodziło 500+, przedstawiciele klasy ludowej krytykowali "patologię" i domagali się większej kontroli ludzi
niepracujących i nadużywających alkoholu.
[PiS] łączy ludzi w opozycji wobec tych, którym "nic się nie należy”. Właściwe klasie ludowej swojskość i troska zostają wciągnięte w projekt akceptujący bezwzględność, tak wobec politycznych rywali, jak i wobec znajdujących się w potrzebie, ale nienależących do wspólnoty.
Cytat z wyborcy PiS dlaczego uchodźcy nie zasługują na pomoc
Jak może dorosły mężczyzna zostawić żonę i dzieci w kraju, w którym jest wojna, są naloty, co chwilę coś wybucha i uciec do Europy. Albo walczysz o ten kraj, albo jesteś tchórzem i uciekasz.
Cytat z wyborcy PiS tłumaczący, dlaczego skok na sądy nie zaszkodził sondażom
Nie wiem, moim zdaniem coś z tymi sądami mamy nie tak, skoro coś tam zaczęli z nimi robić. I faktycznie, z kim by się dookoła nie rozmawiało, to jeśli się powie o sądzie, to każdy, że to są złodzieje i w ogóle.
Wyborca PiS ma gdzieś demokrację sprzed 2015 roku
Mamy do czynienia nie z powierzchowną i warunkową akceptacją działań Kaczyńskiego, ale z wyraźnym poparciem jego działań. Jest ono częścią nowego fenomenu, który proponuję nazwać neoautorytaryzmem.
Neoautorytaryzm łączy przedstawicieli różnych klas, obiecując rozliczenie establishmentu, stworzenie dumnej wspólnoty narodowej i wzrost poczucia mocy zarówno wobec elit, jak i grup o słabszej pozycji, np. uchodźców.
Dlaczego Stuhr na okładce nie zadziała?
Część osób z klasy średniej popierających PiS robi to z innych powodów. Są to ludzie znajdujący się w dobrej sytuacji materialnej, którzy konsumują owoce wzrostu gospodarczego nie tylko ostatniej dekady. Nie przekłada się to u nich jednak na akceptację systemu. To wyborcy, u których nastąpił wzrost aspiracji wykraczających poza kwestie materialne. Specyfika polityki PiS-u sprawia, że aspiracje te realizują w poczuciu wyższości wobec zdegenerowanych elit i słabych grup mniejszościowych.
Dlaczego nie wystarczy obiecać 1000+, żeby obronić demokrację?
To, że poparcie dla PiS-u bierze się z gratyfikacji, jaką zapewnia uczestnictwo w kierowanym przez lidera dramacie politycznym, sprawia, że budowanie dla niego alternatywy nie może polegać na lepszym zaspokojeniu interesów grup "przypadkowo" przyłączonych do PiS-u.
No to jak? Nadal liczysz na okładki "Newsweeka" i Grzegorza Schetynę?