
Panie Prezydencie,
Wiemy, że święta, wiemy, że zaraz urlop, ale prosimy o chwilę uwagi. Tu chodzi o najważniejsze dla nas wszystkich sprawy.
Dla jednych ważnie są narty. Dla innych życie w normalnym państwie, takim z normalną debatą, wyborami i niezawisłymi sądami. Dlaczego tego nie połączyć?
Dlaczego wjeżdżając wyciągiem kanapowym na taką Kotelnicę czy inny Kasporowy nie zaczerpnąć powietrza jak wolny człowiek? Wolny od tego całego zamieszania z Trybunałem Stanu, postępowania Unii Europejskiej czy ludzi śpiewających o Panu kolędy pod Pałacem? Prawda, że fajne?
Warunek jest jeden: Pan nie podpisze ustaw o skoku na sądy i Państwową Komisję Wyborczą, a my podpiszemy się pod zrzutką na skipass dla Pana w dowolnym miejscu na ziemi. Na zawsze!
To jak będzie?
Przypominamy: "dowolne miejsce na ziemi".
ZA DARMO.