- Fatalne aktorstwo, brak logiki w fabule i narracja odwołującą się do fatalnych wzorców działania organizacji terrorystycznych - czytamy w recenzji starszego aspiranta
- Fatalne aktorstwo, brak logiki w fabule i narracja odwołującą się do fatalnych wzorców działania organizacji terrorystycznych - czytamy w recenzji starszego aspiranta Fot. 123rf.com
Reklama.
Surowi krytycy nie byli pobłażliwi dla aktora jednej roli i zgodnie uznali, że kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia podlega karze od 3 miesięcy do lat 5.
– W wyniku czynności dochodzeniowo-śledczych ustalono, że pod koniec spektaklu "Upadanie" na Scenie Dużej Teatru Powszechnego doszło do rozlania niezidentyfikowanej substancji - czytamy w miażdżącej opinii recenzenta Mateusza Kowalczyka, młodszego aspiranta komendy na Pradze. – Kilku pracowników skarżyło się na objawy zatrucia chemicznego, a jeden musiał być hospitalizowany.
Recenzenci na sprawcy nie zostawili suchej nitki. Wytknęli mu m.in. żenujący poziom aktorstwa, brak logiki w fabule i narrację odwołującą się do fatalnych wzorców działania organizacji terrorystycznych.
– Zupełnie jakby Uwe Boll wziąl się za "Botoks" i próbował zrobić z niego bollywoodzki musical ze Stevenem Seagalem w roli głównej – opisuje wrażenia jeden z recenzentów po zebraniu materiału dowodowego. – Widzieliśmy to już w maju tego roku, kiedy ktoś w tym samym teatrze wystawił inną substancję żrącą, która poparzyła pracownicę Powszechnego. Niestety sprawca najwyraźniej nie nauczył się, że powinen dawno odpuścić sobie karierę w tym fachu.
I zapewnia, że zrobi wszystko, by ten marny aktorzyna nie wrócił już na deski Teatru Powszechnego.
Substancja żrąca została tymczasem zdjęta z afisza. Bilety na spektakle naprawdę godne uwagi można kupić na stronie Teatru Powszechnego.
To jest ASZdziennik, ale ktoś naprawdę terroryzuje Teatr Powszechny.