
Reklama.
Tam na prawdziwych półkach czekały już na niego prawdziwe ceny produktów spożywczych.
– Zespół anestezjologów powoli tłumaczy panu ministrowi, że sok pomarańczowy nie kosztuje złotówki– zapewnia dr. Mirosław Kownacki z warszawskiego szpitala.
Wszystko zaczęło się na gospodarczyn Kongresie 590 w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Jasionce koło Rzeszowa. Na terenie imprezy swój sklep otworzyła sieć Lewiatan. Jak zauważyli obserwatorzy, najdroższy dostępny tam produkt kosztował 3 złote.
– Wicepremier postanowił zrobić w nim zakupy i od progu nie mógł się nadziwić nad skutecznością swojej konstytucji dla biznesu – twierdzą świadkowie zdarzenia. – Zachwalał warunki, które w ciągu dwóch lat udało mu się stworzyć dla przedsiębiorców i konsumentów, i dramatyczny spadek cen w sklepach, na czym mają skorzystać Polacy.
Zachwyt Mateusza Morawieckiego nie trwał jednak długo. Dziś po południu wicepremier trochę zgłodniał i postanowił udać się do przypadkowego sklepu osiedlowego. I to go zgubiło. Minister zasłabł, gdy tylko zobaczył ile naprawdę kosztują produkty spożywcze.
– Tak się kończą skoki z wirtualnego świata promocji dla wybranych na twardą rzeczywistość codziennego koszyka zakupowego Polaków – ostrzega specjalista z Szaserów. – Niech ten wypadek będzie przestrogą dla każdego członka rządu, który będzie na tyle odważny, by na chwilę zejść na ziemię.
Jak ustalił ASZdziennik, stan wicepremiera poprawia się.
Lekarze twierdzą jednak, że na podanie cen jajek i masła pacjent nie jest jeszcze gotowy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.