Polska Agencja  Antydopingowa bada skład tajemniczej substancji
Polska Agencja Antydopingowa bada skład tajemniczej substancji Fot. 123rf.com
REKLAMA
Na podejrzany wpis szybko zareagowali internauci. Zaniepokoił ich m.in. fakt, że nikt "czysty" nie użyłby takich słów wobec człowieka, który cierpiał na depresję.
– Od kilku godzin próbujemy ustalić skład sepcyfiku, którzy przyjmował Stanowski przed napisaniem tego tweeta – usłyszeliśmy w biurze Polskiej Agencji Antydopingowej. - Wykluczliśmy już sterydy anaboliczno-androgenne, hormony wzrostu, clenbuterol i salbutamol, to musi być coś mocniejszego.
Jak dotąd wiadomo jedynie, że zdobycie 3,5 tysiąca polubień zadziałało na Stanowskiego podobnie jak amfetamina, efedryna, kofeina i inne środki pobudzające. Lekarze podkreślają jednak, że dobre i sztucznie napompowane wyniki w mediach społecznościowych nie są warte fatalnych długotrwałych skutków przyjmowania jakichkolwiek szkodliwych substancji.
– Cokolwiek to jest, od razu trafia na listę zakazanych substancji – zapewnia agencja.
Medycy zdecydowali się zastosować terapię szokową. By przestrzec młodych dziennikarzy przed pójściem w ślady Stanowskiego, zaprezentowali kolekcję jego komentarzy z wątku na Twitterze. Niektóre z nich są wyjątkowo drastyczne.
– Skoro mu było w kraju duszno i wam też też jest duszno, to idźcie się wszyscy wy zdrowi ludzie podpalić tak jak on – pisał Stanowski pod wpływem wciąż nieustlanych substancji dziennikarz. – Tylko bez głupich wymówek – dodał.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, agencja antydopingowa szykuje już wniosek o wycofanie dziennikarza z najważniejszych imprez sportowych. Nie pomogą tłumaczenia, że coś mu po prostu źle weszło.
To jest ASZdziennik. Tweet Krzysztofa Stanowskiego nie został zmyślony