Fot. kuba.tvn.pl
Reklama.
Już od pierwszych minut programu było wiadomo, że mamy do czynienia z kolejną po VOD i rozdzielczości 4K telewizyjną rewolucją.
– To jedyne taki show, które można oglądać, nawet trzeba oglądać. Wiesz, że jesteś największym showmanem w Polsce? – schlebiał prowadzącemu aktor Cezary Pazura, a na tle pochwał blask samouwielbienia Wojewódzkiego zbladł na tyle, że dało się na niego patrzeć gołymi oczami.
Pazura, który jako dwukrotny rozwodnik usiłował być obrońcą tradycyjnego katolickiego modelu małżeństwa w czasie akcji "Różaniec do granic", doskonale sprawdził się jako tło dla żartów Wojewódzkiego. Jak wynika z komentarzy zamieszczonych na Facebooku, widzowie TVN w czasie programu przecierali oczy ze zdumienia, bo nagle poprawił im się odbiór prowadzącego.
– Gdy Cezary Pazura ocenił, że konstytucja jest do zmiany, bo wymyślili ją komuniści, aż pobiegłam obudzić dzieci, by zobaczyły to na własne oczy – przyznaje zachwycona nowinką technologiczną Katarzyna Nowacka z Legionowa. – To cud, że już nie trzeba wychodzić z domu, żeby poczuć wrażenia jak z IMAX-a.
Sekret efektu, który dla przeciętnego widza jest "cudem", wytłumaczyli ASZdziennikowi realizatorzy show Kuby Wojewódzkiego.
– Dotąd w "Faktach" czy "Szkle Kontaktowym" używaliśmy greenscreena, by umieścić prowadzących w komputerowo generowanym środowisku na dowolnym tle – zdradza osoba związana z ekipą programu. – Ktoś wpadł zatem na pomysł, dlaczego nie przenieść tej technologii do Kuby, a zamiast wirtualnych przestrzeni użyć ludzi z krwi i kości?
Eksperyment można uznać za udany. Wykorzystaniem patentu TVN zainteresowała się nawet Telewizja Polska, ale po pierwszych testach zrezygnowała.
Nie mogła znaleźć bowiem tła, na którym Krzysztof Ziemiec wypadłby lepiej.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.