Fot. 123rf.com / mat. promocyjne
Reklama.
Zwyczajny blok na stołecznym Ursynowie, wokół place zabaw, sklepy, toczy się normalne życie. Oprócz jednego z mieszkań. Którego lokatorzy znaleźli się w szponach patologicznej rozrywki.
– Oddział szturmowy ABW ujawnił w godzinach wieczornych grupę ludzi, którzy nawzajem podrzucali sobie świnie. I jeszcze się z tego cieszyli – słyszymy od oficera prowadzącego akcję.
Choć antyplanszówkowcy widzieli już w życiu niejedno, widok, jaki zastali na miejscu zniesmaczył najtwardszych weteranów. Jak udało się nam ustalić, na miejscu oprócz zadowolonych znajomych znaleziono też zestaw do gry "Podrzuć Świnie" ze śladami częstego używania.
Gdyby nie obywatelska postawa sąsiadów, którzy zawiadomili służby, mogło dojść do jeszcze większego naruszenia norm społecznych. Gracze wyglądali bowiem, jakby gotowi byli zarwać noc. W środku tygodnia.
To kolejna taka interwencja w ostatnim czasie. Mroczny proceder czerpania przyjemności z gry towarzyskiej polegającej na rzucaniu dwiema gumowymi świniami notowany jest w całym kraju.
W Krakowie ujawniono małżeństwo podrzucające świnie. Zdradziły ich okrzyki "boczek!", "racice!", "ryjek!" i "podwójna słonina!".
W Kołobrzegu wpadła grupa znajomych, która rozkręciła świniami drętwą imprezę.
W Ostrołęce kamery monitoringu wychwyciły proceder w szkolnej świetlicy.
Tymczasem służby alarmują, że meliny rosną jak grzyby po deszczu, a funkcjonariuszy jest coraz mniej.
Tylko w tym miesiącu ABW straciła na interwencjach kilkudziesięciu agentów.
Wielu gra do dziś.
To jest ASZdziennik dla gry "Podrzuć Świnie".