
Reklama.
Świadkowie mówią o blitzkriegu.
– Nikt nie spodziewał się, że w tak ważnym dla Polaków miejscu użyje tak prymitywnych środków – twierdzą zdumieni obserwatorzy potyczki w Gdańsku. – Dla wroga to był szok, harcmistrz sparaliżowany szacunkiem dla chwili i miejsca nie był w stanie odeprzeć ataku.
Szef MON sprytnie przechytrzył najeźdźcę i zdobył jego plany podboju Gdańska. Dobrze odczytał intencje wroga, który - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami z organizatorami obchodów - planował wtargnąć na mównicę po przemówieniu Beaty Szydło, Pawła Adamowicza i arcybiskupa Sławoja Leszka Głodzia.
– Macierewicz wspierany ochroniarzami kalibru 198 cm i plutonem "Proszę Stać" pod dowództwem przedstawicielki Ministerstwa Obrony Narodowej skutecznie odciął harcerza od uroczystości, a brama do mównicy stanęła otworem – wynika z relacji obecnych na miejscu reporterów wojennych. – Polska odetchnęła z ulgą, gdy apel odczytał jeden z wysłanników Macierewicza.
Straty po stronie polskiej były minimalne – wynika z pierwszego bilansu batalii.
Dzięki rozkazom Macierewicza polska armia straciła jedynie trochę na znaczeniu.
To jest ASZdziennik, ale nie wszystkie cytaty i wydarzenia są jeszcze zmyślone.