
Reklama.
Za opatentowanie i skuteczne wdrożenie technologii darmowego doktoranta bez etatu UW awansował o 100 pozycji w rankingu szanghajskim, zestawieniu najlepszych szkół wyższych na świecie. Dla polskiej uczelni to szansa na sprzedaż nowatorskich rozwiązań na rynki międzynarodowe.
– Zachód długo podchodził do naszych rozwiązań nieufnie, ale w końcu zauważył potencjał drzemiący w polskiej kadrze naukowej - cieszy się rzecznik warszawskiej uczelni. - Polscy doktoranci pochłaniają zaledwie 2,5 proc. budżetu swoich wydziałów i to przy jednoczesnym prowadzeniu zajęć bezpłatnych, np. w okresie letnim – podkreśla.
Po zapoznaniu się z liczbami awans przestaje dziwić. Dla porównania standardowi doktoranci z Uniwersytet Pensylwanii czy Uniwersytetu w Sztokholmie potrafią zużyć nawet 20 proc. wydziałowych budżetów, przy czym przymuszenie ich do prowadzenia kółek naukowych najczęściej kończy się fiaskiem.
– Zasilamy ich tylko osobistą satysfakcją i naturalnymi źródłami energii, w tym dotacjami od najbliższej rodziny i przyjaciół, którzy nadal wierzą, że po obronie jakoś się odkują – tłumaczy przedstawiciel UW. – W kwestii odżywania obowiązuje zaś żelazna zasada "don’t ask, don’t tell", co dodatkowo odciąża cenne zasoby uczelni.
Jeszcze dziś władze UW zwołają doktorantów na kampus główny w celu przystrojenia sali na uroczystą galę z ich okazji – potwierdził ASZdziennik.
Minutę ciszy ku czci porzuconych i złożonych na ołtarzu sukcesu dysertacji doktorskich i porzuconych studiów zaplanowano zaś na październik i uroczystą inaugurację roku akademickiego 2017/2018.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autor: Łukasz Jadaś /@lukaszjadas