
Reklama.
Pierwszy szok przeżył, gdy pokazał polskiej atletce swój magiczny oręż Mjolnir, a ta przeniosła go z podłogi na pufę, żeby nie porysował paneli.
– Niemożliwe! – zdumiał się syn Odyna.
Kiedy w końcu doszedł do siebie, postanowił zrehabilitować się podczas wspólnego treningu na stadionie.
Anita rzuciła na odległość ponad 82 metrów. Thor z pewnym siebie uśmiechem chwycił jej młot, aby "pokazać, jak to się robi" i chwilę później zamarł. Nie był w stanie oderwać go od ziemi.
Od godziny, ignorując prośby obsługi stadionu o opuszczenie obiektu, bezskutecznie próbuje nadal.
Nie przyjmuje do wiadomości, że w przeciwieństwie do dwukrotnej złotej medalistki z igrzysk olimpijskich, dwukrotnej mistrzyni świata i trzykrotnej mistrzyni Europy, po prostu nie jest godzien.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone. Thor podniósł, ale już nie dał rady rzucić.
Autorzy: Rafał Madajczak/Mariusz Ciechoński.