
Reklama.
Ze wstępnych szacunków wynika, że poruszonych i wyrażających swój szacunek Polaków może być nawet 38 milionów.
– Chodzi o żołnierzy Armii Krajowej, żołnierzy batalionów i zgrupowań, ale też o cywili – wylicza pogrążony w zadumie naród. – O dzieci, kobiety, dziewczęta, chłopców, mężczyzn, sanitariuszy, lekarzy, naukowców, artystki, poetów, duchownych – nie przestaje wymieniać, bo uważa, że musi pamiętać o każdej i każdym z nich.
38 milionów świadków twierdzi, że równo o godzinie 17:00 z horyzontu nad ich krajem zniknęły złośliwości, bariery oraz wzajemne pretensje i przepychanki, a ich miejsce zajęła pamięć o ofiarach Powstania Warszawskiego. Towarzyszył jej szacunek, dźwięk syren oraz minuta ciszy.
– Wydaje mi się, że w miejscu zatrzymał się na chwilę świat, a nie tylko moja okolica – przyznaje 22-letnia Kasia, która w czasie godziny "W" stała w milczeniu na warszawskim Mokotowie.
Choć minuta ciszy już minęła, to pozostawiła naród z jednym wspólnym wnioskiem.
– Z pola widzenia zniknęły mi wszystkie nagłówki i wszyscy ludzie z telewizji informacyjnych i mediów społecznościowych – twierdzi 38-milionowy naród. – To niesamowite, że bez nich udało mi się dostrzec inne wartości i to, że czasami coś nas bardzo mocno łączy.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.
Autorzy: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor, Łukasz Jadaś /@lukaszjadas