
Reklama.
Jego fani żądają, żeby nadal tyrał na podstawie tej samej umowy o dzieło sprzed ponad dwóch lat.
– W tym pokoleniu, na umowie-zleceniu nie gada się o przyszłości i ZUS-ie, ubezpieczeniu - załamuje ręce młody artysta, którego biznesplan na pozostanie indywidualistą napotkał na opór fanów w mediach społecznościowych. – Miałem tróję z podstaw przedsiębiorczości, może stąd te wszystkie problemy... – przyznaje.
Plan muzyka był bardzo ambitny: 27-latek chciał napisać i udostępnić słuchaczom nowe, autorskie piosenki. Wszystko szło dobrze do momentu, gdy artysta popełnił jeden niewybaczalny błąd. Nie nagrał takiego samego albumu jak w 2015 roku i wydał płytę z utworami innymi niż te, które jego fani znają już na pamięć.
– Przekroczył granicę wolności artystycznej, za którą w Polsce są już tylko facebookowe komentarze o asłuchalności i argumenty ad autotuneum – twierdzi w rozmowie z ASZdziennikiem jeden z krytyków muzycznych. – Od artysty na tym poziomie należy wymagać znacznie większego podporządkowania woli fanów oraz choć minimalnej autocenzury.
– Mógł zapytać nas o zdanie, zwłaszcza że regularnie zostawiamy mu lajki pod postami – przypomina z kolei jeden z fanów Taco. – Jeszcze przed pierwszym odsłuchem miałem gotowy argument o odgrzewanych kotletach, a potem okazało się, że muszę improwizować z "gimbazą", "raperskim disco polo" i kropkami nienawiści.
Jednak to nie wpisy "kiedyś cię szanowałem" i "sięgnęłeś dna" zamieszczane przez fanów, którzy twierdzą, że kogoś szanowali i zamieszczają w internecie pozbawione błędów ortograficznych głębokie komentarze, były dla Taco H. najgorsze.
Z wielu wypowiedzi zamieszczonych na Facebooku wynika bowiem, że artysta sprzedał się, bo nagrał płytą inną od tej która dała mu drugie miejsce na liście sprzedaży oraz nie taką samą niż ta, która zapewniła mu 20 tygodni na Liście Przebojów Trójki.
– Jestem za stary, żeby walczyć już o względy świata – twierdzi 27-latek. – Jeszcze dziś wszyscy wierni rozczarowani fani będą mogli sobie jeszcze raz ściągnąć "Umowę o dzieło".
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
Autorzy: Rafał Madajczak / @ojciecredaktor, Łukasz Jadaś /@lukaszjadas